Wiecie z jakiego powodu, więc napiszę krótko...
Podobało mi się i jestem zadowolony z występu The Todd Wolfe Band.
Bardzo się cieszę z osobistego poznania
Sławka, Todda, Richa - to pierwszorzędni muzycy a zarazem przyjemni i sympatyczni ludzie.
Moje serce jest uradowane bo poznałem osobiście
matragona z Krakowa, Wojtka Poplę z Amsterdamu, yaro z Lublina, Jarasa z Leszna i Kubę Chmiela!
Dopełnieniem radości jest fakt spotkania ponownie,
Freebirda (jeszcze Cię takiego Pawle nie widziałem! chodzi mi o Twój wspaniały nastrój, Forumowy Koguciku) oraz
Krzysia Mandziary!
No
Jerzyk Jędrek to wiadomo - Krejzol ( i za to go kocham) - Jędrek pięne dzięki za powitanie mojej skromnej osoby w doborowym Towarzystwie!...potem pełne wigoru Krejzolki:
emdżi z aparatem i Czarnowłosa kora w czarnej skórze!
Dzięki za powitanie Fajnym Dziewczynom - Równiachom czyli:
Ewie Mateckiej, Anii od viatora, Agacie W., Ewce Perz, Gosi Czemplik!
Dzięki za uścisk dłoni i dobre słowo:
Andrzejowi Staszokowi(sorki Andrew-mea culpa), Zbyszkowi Stępskiemu, Markowi Kaczanowskiemu, Jimmiemu, Romce, Zakręconejblusem!
Cieszę się, że był i upamiętniał ten koncert oraz dbał o mnie, mój syn Michał i dziękuję mu z to!
Reasumując: Fajna MUZA, fajowy BAND, fajni LUDZIE czyli fajny NASTRÓJ, a tym samym ODLOTOWO UDANA IMPREZA!!!
...i mimo, że było trochę za głośno to
jestem ZADOWOLONY!