autor: ANDRZEJ MATYSIK » czerwca 10, 2007, 6:29 am
Witam.
Wlasnie minela polnoc. Zrezygnowalismy dzis z kolejnej, klubowej nocy bo wrazen bylo tyle, ze mozna by nimi obdzielic caly rok. Jutro zas o 10'00 trzeba byc w na bluesowym brunchu w sklepie Jazz Record Mart Roberta Koestera, gdzie buszowanie pomiedzy regalami z plytami umilac beda grzniem, m.in. Lurrie Bell, Aaron Moore, Shurley Johnson, Ken Saydak, Michael Coleman i inni. Potem, od 12'00 ruszaja koncerty na scenach Grant Parku.
Dzisiaj zas (a wlasciwie wczoraj bo minela juz polnoc) w Grant Parku dominowaly spiewajace damy. Wszsytkie, bez wyjatku, zapewnily maksimum emocji, ale trzy z nich zdecydowanie zasluguja na najwyzsze slowa uznania: Nellie Tiger Travis uraczyla nas dawka solidnego soul-bluesa, a bardziej southern-bluesa, bo tak tutaj coraz czesciej okresla sie ten gatunek. Irma Thomas zachwycila dystyngowana elegancja oraz nowoorleanska dusza, co sprawilo, ze pod koniec jej wystepu cala widownia falowala i tanczyla. Zas na miano absolutnej rewelacji, i jak dotad najwiekszego odkrycia festiwalu zasluguje Wanda Johnson, ktora nie tylko mnie, doslownie powalila swym spiewem o duzym ladunku soulu i gospel. Zapamietajcie to nazwisko!
Bardzo dobre wrazenie sprawil Khalif Wailin' Walter. Podczas jego wystepu, konczacego dzien na scenie Front Porch, pod scena bylo niezwykle tloczno mimo ze rownolegle, na gownej ze scen Petrillo Shell trwaly wystepy Nellie Travis i Big Jay'a McNeely'ego. Ten 80-letni weteran rhythm'n'bluesa, saksofonista i wokalista, dal niezwykle energetyczny show a rock'n'rollowym szalenstwom na widowni nie bylo konca.
Zas fantastycznym wrecz finalem dnia byl wystep Magica Slima i jego The Teardrops. Oj, bluesa w takim wydaniu mozna sluchac bez konca.
To tyle na dzis. Klade sie spac, wiec mowie "dobranoc" (choc w Polsce to juz raczej niedzielne "dzien dobry").
Andrzej Matysik
Fantastyczny