Okolice Bluesa

Kiedys, w czasach niemalze historycznych Pawel Ostafil zdobyl jakos
longplaya ktoregos ze starych mistrzow bluesa. Nie pamietam kogo,ale
byla to najwyzsza polka. Bardzo chcial swoich szkolnych kolegow "zarazic"
bluesem. Nie odpowiadala mu metoda szokowa.Wolal male kroki. Najpierw
puscil longa na szybkich obrotach i przekonal chlopakow ze to Animalsi.
Coraz wiecej ludzi przychodzilo sluchac "Animalsow" Po pewnym czasie
Pawel puscil plyte na 33 i 1/2. Czesc ludzi zostala. Mysle ze na tym forum
czesc ludzi chciala by odrazu na 33 a reszta to Ci,ktorzy by zostali.
Wszyscy lubimy dobra muzyke. Ci ktorzy z zachwytem sluchaja Sonny Boya, chetnie posluchaja Free i odwrotnie.

Wiec pogadajmy o muzyce.
,

Czy znacie Master's Apprentices?
W 1965 roku, do grającego po pabach w Adelajdzie [Australia] zespołu Mustangi,
dołączył pochodzący ze Szkocji, wokalista Jim Keays. Zespół The Mustangs grał
muzyke instrumentalną w stylu The Shadows. Pod wplywem Keaysa zespół zainteresowal sie muzyką Johna Lee Hookera, Jimmiego Reeda, Muddy'ego Watersa, Elmore'a Jamesa.
The Mustangs zmienili nazwę na Masters Apprentices. Diametralnie też zmienił się
styl zespołu.
W 1970 roku na koncerty do Wielkiej Brytanii, przybyła bardzo ciekawa i dojrzała już grupa Blues-rockowa.
W późniejszych latach zespoł zmieniał skład,rozpadał się i wracał na scenę. Jimi
Keays nagrywał też płyty z innymi muzykami. Ale to już inna historia.
Masters Apprentices nagrali sporo swietnej muzyki własnej i parę nienajgorszych coverow tradycyjnego bluesa.
Moja ulubiona płyta to "Nickelodeon".

Świetny kawałek Spooky Tooth!!!

Podoba mi się również ich cover Beatlesów


Jest jeszcze Traffic
uwielbiam ten kawałek

Dear Mr. Fantasy

Ze Spooky Tooth bardzo lubię też ten kawałek:



Ja nienawidzę polskich sklepów z muzyką. Szuka człowiek godzinę krążka kapeli Rare Earth, w końcu się pyta sprzedawcy, a on odpowiada, że był jeden egzemplarz, ale już sprzedany... odwracasz się w lewo a tam pełna półka jakiejś Rihanny czy jak to tam się piszę... Masakra jakaś.

Mieszkałem 3 lata temu w Szkocji w Glasgow przez ponad pół roku. Tam jest istny raj dla fanów muzyki takich jak my. Całe regały poświęcone tylko bluesowi, rockowi z lat 60-80, wszystko.... i wszystko tanie (przykładowo płyta Gallaghera, którą tam kupiłem kosztowała 5 funtów, przy czym ja zarabiałem 8 funtów na godzinę....). Oczywiście wywaliłem połowę ciuchów, które przywiozłem ze sobą, żeby móc wrócić z tymi płytami do Polski samolotem (ciężar bagażu). Przywiozłem z 20 płyt, począwszy od Spooky Tooth, Rare Earth, Gallaghera, Floydów, a skończywszy na Buddy Guyu. A u nas? Żeby kupić płytę muszę wydać około 60zł, przy czym jako student pieniędzy nie posiadam w takim stopniu, żeby tyle tego kupować.

A tak z innej beczki - znacie w ogóle Rare Earth? Rewelacyjni są

To Bardzo Fajnie dostawac prezenty i umiec sie z nich cieszyc.
Ja dostalem dzis od mojej zony, od tak,bez okazji: "Living the Blues" Jamesa Cottona i "Live in Chicago"[2 CD] Luthera Allisona. Kwitne sobie teraz z radosci.
Bardzo mi sie podobalo to co napisales o niedojadaniu, bo plyty.... Bywalo,bywalo.Z ksiazkami, z muzyka. Teraz to tez priorytety.Na szczescie dla nas dwojga.
Kto wydal historie Zeppelin? Moze uda mi sie sprowadzic przez ksiegarnie polska.
Z "innej beczki'. Co sadzisz o grupie RARE BIRD. Mnie bardzo spodobala sie plyta "As Your Mind Flies By' To muzyka daleka od bluesa ale bardzo ciekawa. Swietny warsztat i duza kultura muzyczna.

Rare Bird mam tylko ich debiutancką płytkę "Rare Bird", więcej nie znam, ale widzę, że muszę poznać Dzięki za info.

Co do książki o Zeppelinach to tu masz link do Merlina:


Hehe, a Luthera Allisona właśnie w tej chwili słucham, koncercik "Songs From The Road". Super płytka

Napisalem to juz w innym miejscu,ale powtorze posta bo tu bardziej jego
miejsce. Oprocz wymienionych powyzej plyt RARE BIRD, mam jeszscze:
"Somebodys Watching" i "Born Again" [chyba ukochany tytul zespolow rockowych
i nie tylko] Wszystkie ich plyty zdecydowanie lubie,choc w roznym stopniu.
Na wymienianej powyzej ' As Your mind...... urzekly mnie wariacje na temat
Bolera Ravela.

Chce przedstawic Wam zawsze wysoko oceniany w Wielkiej Brytanii, a malo znany w Polsce zespol. Moim zdaniem smialo mozna ta grupe zaliczyc do czolowki
brytyjskich grup rockowych.
Grupa TRACTOR.
W 1971 roku,gitarzysta i wokalista Jim Milne i perkusista [będący też malarzem
i poetą] Steve Clayton, nagrali plyte "Candle for Judith". Płyta zainteresowała
współwłaściciela studia nagran J.R.P.Ravenscrofta, znanego jako John Peel.
To Peel zaproponował nazwę Tractor. W czasie rozmowy z muzykami, zobaczyl traktor przez okno studia. Powiedzial:"o, to bedzie OK", no i się przyjęło. Pierwszą płytę jako Tractor i zatytuowaną "Tractor" panowie nagrali we dwójkę. To bardzo niezwykła płyta i wszystkim, którzy jeszcze nie zetknęli sie z tym zespołem, radzę znajomość od niej zacząć. Po jej nagraniu dołaczyl do zespołu wokalista Alan Burgess. Na drugiej płycie
"Worst Enemis" jest juz basista Dave Addison,dwóch klawiszowców, Dave Goldberg i Tony Crabtree, oraz drugi "bębniarz" Rhett Garett. Utwory wykonywane są w różnych konfiguracjach.Kolejna płyta to "Before,during and after the Dandelion yearstrough to deeply vale and beyond" {uff} W ósmym "kawałku" z zespołem śpiewa
Jimi Morrison z The Doors. I to by było na tyle. Zespol rozpadł się na długie lata. Powrócili w roku 1991. W 2006 ukazala sie (nie nadzwyczajna) koncertowa plyta z lat 90. Ciekawy jest album {2 CD}"John Peel Bought us studio gear and a P.A.". Trochę rzeczy nigdzie nie publikowanych. Trochę z singli,też nie do zdobycia.
Panowie z Tractora byli współorganizatorami kilku edycji hippisowskiego festivalu Deeply Vale w latach 70-tych. A niezwykły to był festiwal. Mam ulotkę, ktora na niego zapraszała. Sami ocencie.
"Festival DEEPLY VALE. Za darmo! Zapraszamy wszystkich naszych braci i siostry żeby dołączyli do nas na jeden tydzien radości i muzyki od 20 do 27 lipca 1978 roku. FESTIVAL bedzie sie odbywał w odosobnionym miejscu,w zalesionej dolinie z jeziorami do kąpania i plywania.Zagra 40 zespołów z Europy i USA. Jedzenie bezpłatne dla wszystkich.Spodziewamy sie 10 000 pięknych ludzi.
Miejsce Festivalu to Lancashire. Trzy mile na północ od Bury kolo Manchester.
Prosimy przyjedż. Wszystko jest na miejscu. Przywieź tylko milość.
Jak nie przyjedziesz, milość sobie też poradzi.