Dla zachęty następny "kawałek" z ksiązki, której premiera 14 października w Ostrowie Wielkopolskim na festiwalu "Jimiway", czyli z książki "Jimi Hendrix - Szaman Rocka". Miłej lektury
Za kolebkę gwiazd sceny i estrady w Harlemie uchodził Lafayette Theater na rogu 132nd Street i 7th Avenue, zwanej Bulwarem Marzeń. Był zresztą pierwszym w Nowym Jorku teatrem, w którym zniesiono segregację rasową. Z Lafayette wiąże się interesująca historia, pokazująca jak przesądni potrafią być artyści. Otóż przed wejściem do niego wznosił się rozłożysty wiąz – artyści zatrzymywali się pod nim na chwilę, wierząc, że ta chwila zatrzymania przyniesie im szczęście. Kiedy jednak Bulwar Marzeń poszerzono, drzewo poszło pod topór. Czyżby nastąpił wtedy koniec marzeń o sukcesach? Nie, bo konferansjer teatru, Ralph Cooper ocalił fragment pnia i pozostawił go przed wejściem. Później zaś, gdy sam przeniósł się do teatru Apollo (253 West Street 125th), zabrał go ze sobą. I w tym nowym miejscu, stary pniak znowu mógł przynosić szczęście. ...Wchodzący na scenę, kandydaci na gwiazdy pocierają na szczęście umieszczony tam pniak - Drzewo Nadziei...
Czym zaś dla czarnej społeczności Harlemu stało się to nowe miejsce, wyjaśniał Carlos Alomar gitarzysta zespołu Cuby Goodinga "The Main Ingredient" - Apollo było sceną R&B. Dostawałeś tam wiele za dolara, czy to film B-klasy, czy występy komików Pigmeat Markhama, Momsa Marbley'a lub Richarda Pryora... Znany saksofonista jazzowy Jimmy Heath uzupełniał - To był świetny klub nie tylko dla młodych. Był popularny, ponieważ dostarczał zróżnicowaną rozrywkę na wysokim poziomie Miał szeroki repertuar: tancerze, kabarety, śpiewacy i zespoły muzyczne. Potem zaczęto między występami emitować filmy. To miejsce nadawało się znakomicie na randkę z dziewczyną, ale również na wypad z całą rodziną... Na przełomie stycznia i lutego 1964 roku Jimi Hendrix idzie do tego sławnego, zarazem niebezpiecznego dla debiutantów teatru Apollo. Najpierw obserwuje występy czarnych wykonawców: grupy „Martha & The Vandellas”, Maxine Brown, Kinga Curtisa, a także komika Flipa Wilsona, który wówczas prowadzi konkursy dla amatorów. W następną środę godzinę przed północą, Jimi sam decyduje się na start. Billy Mitchell, który był później dyrektorem w teatrze Apollo opowiadał - Przyszedł i z naszym zespołem Reubena Philipsa, zagrał jeden z utworów R&B. Publiczności spodobał się, a on świetnie to zrobił... Zdobył pierwsze miejsce, wrócił tu ponownie za tydzień i znowu zagrał (prawdopodobnie dwa utwory). Nie zapamiętał co w Apollo zagrał, ale zapamiętał nagrodę – 25 dolarów i tak to wspominał – Byłem przerażony, ale spodobałem się. Dali mi 25 bucksów. to była fortuna... ...To były jedyne pieniądze, jakie zarobił w tamtym tygodniu - dodał Jerry Hopkins.