autor: posener » stycznia 17, 2014, 8:25 pm
Miałem już okazję przesłuchać całość. Pierwsze wrazenie jest takie, iż efekt finalny jest adekwatny do zaangażowanych środków, czyli mamy do czynienia z bardzo profesjonalnym produktem. Reszta to kwestia gustu. Gdyby krążek CD miał dwie strony jak vinyl, to zdecydowanie preferowalbym stronę B, na której są wszystkie kawałki z tej płyty, które mi się podobają. Po pierwszych siedmiu kawałkach muza zupełnie nie robiła na mnie wrażenia. Reasumując - są płyty T.Castro, które bardziej mi się podobają. Niemniej jest to porządna bluesrockowa produkcja, szkoda, że nie ma więcej takich numerów jak "Two Steps Forward".