Popieram Posenera w jego opinii.
Janiva w takim repertuarze wypada bladziutko i bezjajecznie
.
Tak babka ma potencjał jak diabli, a tu takie gniociarstwo popowe.. łech..
Mam nadzieję, ze to sprawka jakiegoś pedziowatego menadżera-geja lub innego patafiana!
Hm... posłucham jeszcze na wszelki wypadek kilka razy w poszukiwaniu drugiego dna..
Clapton mógł sobie wśród entej ilość wspaniałych płyta pozwolić na Stare Skarpety, ale babcia Janiva nie powinna tak ryzykować.
To tak jak kiedyś wspaniała rockmanka Chylińska wydała jakiegoś potworanego disco-bubla.. !
A może to chodzi o komercyję ?
echh...