Okolice Bluesa

kora_, spoko... jeszcze nie wiadomo, co mu wyjdzie z tego "skupiania się na pierwszej miłości"

Nagrody w różnorakich ankietach zobowiązują

A może to "zespół Bonamassy" namówił go na taką płytę ?

Na koncert zaproszę jesienią (wrzesień-październik), nagrań nie mam.
Bardzo lubię grę Bonamassy i jego nagrania koncertowe z różnymi wielkimi bluesmanami i solo też, ale IMO płyty ma nudne i nieciekawe kompozycyjnie. No dobra - mi się nie podobają. W porównaniu do tego co potrafi na koncertach, to płyty studyjne są dość przeciętne, mało spójne i przynudzające... IMO.

Ogólnie to mocno mnie wkurza ta moda na lekcewarzenie Bonamassy.Z jednej strony zakłada się tematy np.: "Jak zapoznawać młodzież z muzyką bluesową." pisząc tam o jakichś kretyńskich pogadankach itp., az drugiej gdy jest facet, który dla popularyzacji bluesa zrobił więcej niż wszyscy z tego forum razem wzieci - odmawia mu sie szacunku. Bonamassę nawet mój syn zna! I to nie ode mnie - od kolegów.
Jeszcze rozumiem dziewczyny - jest on wyjątkowo mało atrakcyjnym facetem, co jako gitarzystę może go w ich oczach dyskwalifikować, ale czemy faceci ? Naprawdę to dla mnie zagadka...

Proponuję przenieść ten wątek. Gdziekolwiek. Można nawet utworzyć specjalny dział "bicia piany na temat Bonamassy". W tej zakładce mówi się o nowych płytach. Dyskusja o zamiarze nagrania płyty lekko trąci groteską.

Słucha metalu, a z bluesa słucha Sona House i tylko jego.
Ale Bonamassę zna i podobnie jego koledzy. Dla wielu jest idolem i dzieki niemu np. uczą się grać na gitarze - czy już samo to nie jest wystarczającą zasługą?

Skoro słucha tylko Sona Hausa, czyli jednak J.B nie ma wpływu na jego bluesowy rozwój .

Już się tu więcej nie odezwę
Jeżeli to zrobię, wirtualnie kopnijcie mnie w tyłek

Gary Moore był brzydal, ale kochany brzydal i nawet laski go lubiły.

A Joe ma dupkowaty wyraz twarzy, taki trochę jakiś dziwadłowaty i do tego trochę jakby czuł się miszczem miszczów.. a może to tylko taki grymas jakiś wrodzony