Okolice Bluesa

Lullaby And.. The Ceaseless Roar to najnowsza płyta Roberta Planta. Ukazała się kilka dni temu. Dziwię się, że na tym forum nikt nic na jej temat jeszcze nie napisał, a naprawdę warto. Płyta jest bowiem niezwykle intrygująca i pod względem stylistycznym stanowi swoisty melanż wszystkiego, co Robert Plant do tej pory nagrał. Są tu bowiem klimaty rodem z LZ, blues, country i folk, klimaty bliskowschodnie i psychodelia. Czyżby to miało być podsumowanie i przysłowiowa "kropka nad i" dla całej kariery. Jeśli tak, to niezwykle udany.

Ja za znaczną częścią jego solowych dokonań też nie przepadam, ale ta akurat jest bardzo dobra. Amatorzy blues-rockowej sztampy oczywiście nie znajdą tu nic dla siebie A tak na marginesie to fora internetowa właśnie są po to by m.in. kłócić się o sprawy, które mają dla nas znaczenie. Na tym forum ktoś kiedyś wymyślił, że powinno być inaczej no i mamy to co mamy. Dlatego uważam, że dobrze by było gdybyś rozwinął swój wątek i tchnął trochę życia w to zdychające forum

Kupiłem w dniu premiery. Dla mnie ten album to rewelacja. Cenię Planta za nieodcinanie kuponów. Cenię go za ciagłą kreatywność.

Płyta kapitalna od pierwszego do ostatniego kawałka.

Bardzo mi się podoba.
https://www.youtube.com/watch?v=ocAGtqwid58