autor: Paweł Stomma » października 16, 2008, 9:06 pm
Ja też chciałem na koniec coś napisać.
Wszystko zależy chyba od tego jakie podejście do sztuki ktoś wyznaje i w co ktoś wierzy.
Mnie niestety wogóle nie interesuje coś takiego jak "dobrzy muzycy", natomiast interesują mnie dobrzy artyści, czyli twórcy, ludzie , którzy tworzą coś nowego i coś SWOJEGO, specyficznego tylko dla nich.
Zeppelini kimś takim byli. Oczywiście twórcą nie jest się przez całe życie, czasami jest się tylko raz. Oni stworzyli coś nowego i SWOJEGO.
Oczywiście można uznawać muzykę za zawód, pracę, ale mnie takie coś nie interesuje.
Mnie interesuje twórczość, wyrażanie czegoś, coś, co jakiś artysta ma do powiedzenia i mówi to.
Pewnie, raz coś stworzył, potem odcina kupony od dawnych osiągnięć, żyć trzeba.
Od nazwy Led Zeppelin moralne prawo odcinania kuponów dla mnie miał tylko tenże kwartet, muzyka była na tyle oryginalna i ich, że zmiany personalne nie miały sensu.
Oczywiście, mogą robić co chcą.
Ale żal, że legenda przemienia sioę w chałturę.
NIe bardzo wierzę, że są w stanie zrobić, STWORZYĆ, coś nowego i przełomowego, jak oryginał.
Chodzi chyba bardziej o te ileś tam frajerów, którzy zwabieni nazwą kupią bilet, czy płytę.
Ale niech im będzie.
Zeppelini byli jak młodzi aniołowie, ich muzyka otwierała wrota do innego wymiaru...kiedyś.
Cóż oni mają wspólnego z tymi podpuchniętymi typami, którzy teraz , choć może i są "dobrymi muzykami", ale kombinują tylko, jak wyrwać trochę kasy?