A mnie naszły wątpliwości po przeczytaniu tych wszystkich postów. Kandydująca do miana hita piosenka Ściganych mi się nie podoba. Myślę podobnie jak Kora: że atutem Ściganych było mocne granie, bluesowe lub blues-rockowe, z płomiennymi partiami instrumentów. W nowej stylistyce się pogubili. Nie w tym problem, że poszli w r&b, funk, soul czy soft-rock. Ja te wszystkie rzeczy lubię. Sęk w tym, że jak się skręca w mainstream i mniej (gładziej) gra, to rośnie znaczenie kompozycji, melodii i tekstu. Krótko mówiąc: trzeba napisać dobrą piosenkę. A to im nie wychodzi. Po okrojeniu z grania niewiele dla mnie zostaje, nie mam na czym ucha zaczepić.
Porównuje się Ściganych do Mayera ale on ma o niebo lepsze kawałki i lepiej się w tym odnajduje wokalnie, nie mówiąc już o tym, że dla niego to awans artystyczny po tym, od czego zaczynał. Jonny Lang też skręcił w te rejony, ale znów - miał w garści dobry materiał i sztab ludzi, którzy tę przemianę wspierali i uatrakcyjniali płyty swoim przygrywaniem. A Ścigani mają tylko siebie, to co napiszą i swoje instrumenty. I na instrumentach moim zdaniem powinni się skupić, bo pisanie im średnio idzie a i wokal Macka jakoś mi nie leży w tych klimatach.
Martwi mnie to co piszecie: że i tak trzeba na Ściganych glosować, bo są nasi, wywodzą się z bluesa itd. Przecież oni jasno powiedzieli w wywiadzie, że udział w HG jest dla nich potwierdzeniem słuszności obranego kierunku. Niech więc głosują na nich ci, co rzeczywiści uważają ten kierunek za dobry. Lubicie ten kawałek? Super - ślijcie SMS-y. Ale jeśli nie lubicie, to pomyślcie dwa razy. No bo gdzie jest granica? Zagłosujecie następnym razem na marną kapelę, bo ma pałkera, co wcześniej grał bluesa? Na tanią gwiazdkę pop, bo otarła się o jazz jako nastolatka? Promujmy kumpla i sąsiada ale tylko jeśli nam pasuje jego towar. Bo inaczej to bez sensu i do niczego dobrego nie prowadzi - popychamy go tylko w złą stronę i robimy mu krzywdę na dłuższa metę, nawet jeśli chwilowo pomagamy zarobić.
Na koniec - mój moralny idol - Andrzej Jerzyk napisał, ze ma nadzieję, ze Maciek Lipina powie kilka dobrych słów o polskim bluesie. Serio? Bo ja, to się modlę, żeby on się trzymał od wywiadów jak najdalej i skupił na gitarze: ją naprawdę czuje i przez struny instrumentu wyraża się najbardziej elokwentnie.
Szukam pozytywnego akcentu. Może tak: wierzę, że kiedyś Ścigani nagrają numer, na który zagłosuję SMS-em z pełnym przekonaniem. Oczywiście z komórki żony, bo własnej nie mam.