autor: kora » czerwca 1, 2009, 12:19 pm
Gdyby Sebastian wystąpił w duecie z kimś na "swoim poziomie" ( np: Balcar,czy Cugowski), to te rozmowy miałby na pewno inną treść.
Ocenialibyśmy produkt muzyczny i porównywalibyśmy go pod względem artystycznym, a tak ....
A teraz z całkiem innej beczki ,tej naszej bluesowej
Nie zgadzam się z opinią,typu " że przecież coś do garnka muszą włożyć " - BZDURA !!!
Blues, to nisza.
Niewielu jej polskich przedstawicieli jest w stanie z niej wyżyć, a jednak są mu wierni.
Mają inną pracę lub sobie dorabiają. To nie nasza wina,ze tak się dzieje. Jeżeli ktoś chce godnie żyć z muzyki, to niech najpierw na tego MUZYKA się wykształci, a potem podobnie jak Kapołka będzie grał to ,co kocha, a na boku zarabiał " na Golcach "
Nasi bluesmeni w większości grają podyktowani pasją i zamiłowaniem ( mało który ma wykształcenie muzyczne) ,za to Ich SZANUJEMY.Jeżeli nagle " ni z gruszki,ni z pietruszki" wchodzą na niezrozumiałą dla nas drogę komercji,jesteśmy tym faktem co najmniej zdziwieni i mówimy,że się "sprzedał " - Mamy do tego prawo
My fani, utożsamiamy się z pewnymi wartościami, to one wyznaczają,kto jest naszym idolem.
Gdyby bluesmen,którego bardzo szanuje, załóżmy Pan X wystąpił w duecie z Fellem, to mój szacunek do niego - spadłby do ZERA, a argument " ze nie miał, co do gara włożyć",nic by mnie nie obchodził
Dlaczego ?
Może jestem starej daty,dla mnie jednak facet,musi być facetem i mieć " jaja", a jak sprzeniewierza swoje ideały, no to sory, ja nie mam skrupułów...
*******