autor: Perfect Stranger » października 16, 2010, 11:17 am
Hughes to zdecydowanie jeden z (naj)lepszych wokalistów. Bonamassa jakos mi nie poasuje do tego skladu (brzmienie jego gitary), ale musze przyznac, ze nawet sie wpasowal! Song for Yesterday jest rewelacyjnym utworem. Ma wszystko to, co powinien miec dobry kawalek klasycznego rocka a'la lata 70te... Spokojny wstep z musnieciami gitary (ten lick jest jednym z najlepszych jakie slyszalem od dawna... jest taki... cieply, okragly, ale i smutny), dynamika, rozne partie przechodzace miedzy soba, ladnie zazebiajacy sie wokal dwoch panow i zaskakujace zakonczenie okraszone bardzo dobra solowka. Co do reszty plyty - nadal slucham, ale jest kilka konkretnych utworow. Hughes ma naprawde dobry wokal, nawet dzis.