Ja mniej lukru wyleję;)
Na płycie nie podoba mi się to, że większość wokalistów, których zaprosiliście, próbuje śpiewać tak jak Nalepa. A, Tata Tadzio, miał tak wybitnie charakterystyczny głos i sposób śpiewania, momentami bliższy melorecytacji, że to brzmi tylko w jego wykonaniu, z tą jego chrypką. A wokaliści przez was zaproszeni, w większości mają zbyt delikatne głosy, żeby to zagadało, tak jak powinno...
Wg mnie brakuje bardzo np. Mariusza Korczyńskiego, czy Dynama.
Po drugie- Nalepa był świetnym gitarzystą, a płyta jest w moim odczuciu uboga w partie gitary, skupiliście się na wokalistach, a gitarzystów zabrakło... Za to jest dużo, chyba za dużo harmonijki. I tu też mi brakuje, choćby Krzyśka Siewruka, Michała Nita.
Są 2 numery, które mi sie bardzo podobają, bo są po pierwsze zaśpiewane po swojemu, a nie pod Nalepę i są ciekawie zagrane, też po swojemu.
Oni zaraz przyjdą tu- świetnie zagrał Bastek i Krzysiek zaśpiewał. Po pierwszym przesłuchaniu myślałem, że to będzie mój nr 1 tej płyty, ale później wsłuchiwać się zacząłem bardziej i numerem 1 została
Śliska dzisiaj droga- fantastyczne brzmienie gitary Maćka, świetnie zaśpiewał ten numer i dla mnie jest to numer 1.
Tyle z mojej strony, proszę mnie nie linczować, ale takie mam wrażenia po wielokrotnym przesłuchaniu tej płyty;)