autor: TITO » czerwca 24, 2011, 9:29 pm
Muszę się wtrącić.
Sztuka filmowa wykorzystuje coś takiego jak montaż.
Pierwsi studenci reżyserii zachwycali się doświadczeniem Kuleszowa z Mozżuchinem, które polegało na tym, że ten pierwszy sfilmował obojętny wyraz twarzy tego drugiego a obraz zestawił naprzemiennie z postacią pięknej kobiety, z gorącym posiłkiem na stole i w końcu ze zwłokami w trumnie. Raz ta twarz przedstawiała pożądanie, raz bił z niej głód, a jeszcze innym razem rozpacz po śmierci zapewne bliskiej osoby. Figiel polegał na tym, że cały czas była to ta sama twarz, to same ujęcie. Podobnie jest ze zbliżeniem. Operator kamery nakierowuje ją na dłoń aktora, który ściska palce w pięść i widzimy na ekranie tylko ten obraz – wyrabiamy sobie zdanie na podstawie widoku tylko tego małego szczegółu. W filmie można zrobić wszystko. Niestety takimi rzeczami zaczęły się bawić niektóre stacje telewizyjne.
TVN tu króluje! Dlatego staram się nie oglądać wiadomości w tej stacji gdyż pokazują je nierzetelnie, nieobiektywnie, tak jak im wygodnie. Tak samo wyglądają programy na żywo. Począwszy od Big Brothera. Wizerunek bohaterów tego programu to efekt pracy człowieka za to odpowiedzialnego. Nie inaczej było w „Mam talent”. Oglądając występ konkursowicza co chwilę widzimy zdziwioną twarz Chylińskiej lub Wojewódzkiego dłubiącego w nosie, szalejącą publiczność. Nasze postrzeganie zostaje zachwiane przez montaż. Twórcy programu filmują dane wydarzenie 10 kamerami a w reżyserce dokonuje się selekcji tego co ma iść na antenę. I to nie jest spontan. Tam pracują fachowcy. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka jest siła oddziaływania takiego przekazu (owa czwarta władza). Można by się rozpisać przytaczając przykłady.
X Factor nie oglądałem. Myślę, że dźwięku się jeszcze nie montuje, ale jakby chciano Genka uje..ć to udałoby się to zrobić „dych lekko”, tak, że ludzie byliby oburzeni aroganckim zachowaniem tego typa, jego wyglądem itp. To tak pokrótce.
Idąc do takiego programu dużo się ryzykuje, nie wiadomo jak TV zechce cię pokazać („Szansa na sukces” jest bardziej obiektywna. Mniejsza ingerencja w przekaz).
Genek miał to szczęście, że przypadł do gustu twórcom programu. Dali mu szansę a on ją wykorzystał.
Nie ma nic piękniejszego niż gitara...
chyba, że dwie!