powiem tak: jeśli u mnie płyta po pierwszym przesłuchaniu zostaje w odtwarzaczu na dłużej, znaczy jest ok./dla mnie/ Słucham od trzech dni uważam że wszystko jest na miejscu, zadziorny wokal, chórki, tradycyjne guitar army
na miejscu i świeżutkie potężne brzmienie całości - dla mnie bomba i chyba po Last Rebel najlepsze wydawnictwo "nowych" Skynów, tak sądzę. Niestety Freebird, Travelyn Man, Simple Man, czy Sweet Home Alabama, zostały już nagrane jak i wszystkie inne kultowe rzeczy w muzyce daaawno temu i trzeba się cieszyć że mimo to dalej "się dzieje" i stara-nowa gwardia trzyma pion. Pomijam osobisty sentyment do tej kapeli, płyta podoba mi się od pierwszego przesłuchania. Cała!
Pozdrówka