autor: RafałS » listopada 24, 2011, 3:32 pm
A ja mam szczególny sentyment do takiej oto koncertowej płyty z jego udziałem. Rzecz o tyle ciekawa, że Paul Motian grał wtedy (1992) niejako "w zastępstwie" Jacka DeJohnette'a. Bardzo słychać o ile delikatniej brzmi z nim to trio.