Jestem fanem tego co BCC zrobiło do tej pory ale kiedy słyszę info o nowej płycie to jednak mam trochę obaw o to co tym razem wymyśli człowiek o dwóch twarzach czyli Hughes. Może już poczuł się najjaśniejszą z gwiazd w tym towarzystwie i namówi pozostałych do nagrania tak dla odmiany płyty soulowo-funkowej gdzie będzie mógł do woli drzeć mordę po "murzyńsku" i piać jak zarzynany kogut. Chociaż mam nadzieję , że jednak do tego nie dojdzie to znając przebieg Jego dotychczasowej kariery niczego nie można wykluczyć.
Hughes jako wokalista rockowy jest super ale potrzebuje twardej ręki do powstrzymania niektórych wokalnych zapędów. I trzeba przyznać , że w tej kategorii najlepiej spisał się Tony Iommi , który na swoich płytach zmusił Glenna do normalnego rockowego śpiewu bez zadnych wymyślnych udziwnień.
Żeby jednak Hughesowi nie było już tak całkiem przykro to czasem pozwolił na te jego popisy i tu możecie posłuchać prawdziwie rockowego wrzasku Glenna w koncówce utworu The Innocence
http://www.youtube.com/watch?v=NXS0a4Hoi3o