Mam nadzieje, że nasz forumowy kolega
mariuszgr4 się nie obrazi, że wklejam fragment i link do jego blogu muzycznego. Ale wydaje mi się, że to ciekawy tekst i rozsądne spojrzenie na twórczość Pearl Jam.
http://blognroll.blox.pl/2012/11/Dzem-babci-Pearl.html
"[...]Gitarowe granie ma się nieźle, choć od grunge’u nie pojawiła się właściwie żadna nowa jakość w okolicach mainstreamowego grania. Ten cudowny splot bezczelnej anarchii przynależnej młodości, umiejętności wymyślania pięknych melodii, powrót do prostego, prymitywnego rock’n’rolla i gwałtowności punka, nawiązanie do najlepszych tradycji z Led Zeppelin i Black Sabbath na czele – udało się osiągnąć w jednym czasie, na początku lat 90. kilku kapelom współistniejącym po sąsiedzku, w okolicach Seattle – obok PJ jeszcze, przede wszystkim, Nirvanie, Alice In Chains i Soundgarden.[...]"