Ostatnie dni Jimiego, pomiędzy poniedziałkiem 14-stego września a czwartkiem 17-stego upłynęły na spotkaniach i rozmowach z przyjaciółmi, zakupach, oglądaniu koncertów i jamowaniu. Jimi miał też w tych dniach dwa istotne spotkania dotyczące rozwoju i dalszego przebiegu jego kariery. Były to wielogodzinne rozmowy z Chasem Chandlerem i Allanem Douglasem. Jimi szukał pomocy i rady u tych panów, gdyż obydwu darzył przyjaźnią i zaufaniem. Z Chandlerem spotkał się Jimi i spedził noc w jego londyńskim mieszkaniu. Mam sprzeczne dane na temat terminu tego spotkania. Chandler wspomina iż Jimi przyszedł do niego w środę 16-stego września i ze rozmawiali wiele godzin. Nie jest to prawdziwa data spotkania, gdyż tego wieczoru Jimi przybył do Ronnie Scottt Club. Wysluchał tu koncertu War i jamował z nimi. Jak opowiada Eric Burdon, Jimi pozostał w klubie do konca, a w tamtych czasach Ronnie nigdy nie zamykał klubu przed drugą w nocy. Najbardziej prawdopodobne jest, iż Jimi spotkał się z Chandlerem 14-stego, w poniedziałkowy wieczór. Trudno sciśle ustalić przebieg zdarzeń w tych ostatnich dniach. Allan Douglas wspomina iż Jimi przegadał z nim prawie calą noc, ale sam podaje dwie różne daty tego zdarzenia. Napewno 17-stego, wczesnym przedpołudniem, Jimi odwiózł taksówką Douglasa na lotnisko Heathrow, Skąd Allan odleciał do Nowego Jorku. Obydwaj, tak Chandler jak i Douglas, pamietają iż Jimi zwrócił się do nich by pomogli mu i zajęli się jego sprawami buissnesowymi i managementem. Douglas pamięta iż Jimi szukał dróg i sposobów by odciąć się definitywnie od Mike'a Jeffery. Rozmawiali też wstępnie o realizacji nowych projektów Jimiego, takich jak planowana współpraca z zespolem Gila Evansa. Douglas opowiada, iż rozmawiali o tym czy kolejny album powinien byc jedno czy dwu płytowy. Rozmowa dotyczyła też tego jak powinna rozwijać się i przebiegać dalsza kariera Jimiego. Reasumujac, spotkanie to bylo raczej przyjacielską rozmową i nie było mowy jeszcze o konkretnych działaniach menagerskich. Spotkanie z Chandlerem wygladało nieco inaczej. Chandler, podobnie jak Mitch Mitchell, niedawno został ojcem i Jimi przyszedł by pogratulować rodzicom. Chandler opowiada, że Jimi bardzo lubił dzieci i zachwycał się jego synkiem. Początek spotkania Hendrix spedził z synkiem Chandlera na kolanach. Gdy malca ułożono do snu, panowie przystąpili do poważnej rozmowy. Tak wspomina ja po latach w programie TV- BBC Chandler.
"Siedzieliśmy i rozmawiali do drugiej czy trzeciej nad ranem. Hendrix powiedział że czuje się nieusatysfakcjonowany tym co zrobił w ciągu ostatnich piętnastu miesięcy, czyli od czasu naszego rozstania. On nie potrafił praktycznie poczuć i zrozumieć tego co zrobił w tym czasie"
Pozwólcie ze resztę tego wywiadu streszczę . Chodziło o to, że nie było płyty która byłaby odzwierciedleniem wielu godzin spędzonych w studio. Mimo iż, jak opowiada Kramer, materiał zarejestrowany w tym czasie w Nowym Jorku wystarczyłby do zapełnienia trzech longplay'ów, Hendrix nie wyraził zgody na wydanie płyty. Ten materiał nie satysfakcjonował go i nie zaspokajał ani jego ambicji, ani kreatywnych kryteriów. Jimi testował w tej rozmowie Chandlera. Chciał się przekonać czy może dostać takie wskazówki i pomoc jak dawniej. Oczekiwał pomocy od osoby rozumiejącej jego i jego muzykę. Jimi uważał, że sukces osiągnięty w przeszłości jest tez zasługą Chandlera. Chandler opowiada że postanowił pomóc Jimiemu. Powiedział " No cóż, ja wracam jutro do Newcastle, ty lecisz w piątek do New York. Zabierz wszystkie taśmy z Electric Lady Studio i przywieź je do Londynu. Pójdziemy do studia, przyglądniemy się temu materiałowi i popracujemy nad nim" Wspomnienia Chandlera uwiarygodnia Eddy Kramer. Opowiada iż Jimi dzwonił do niego. Prosił by przygotował wszystkie taśmy i zoorganizował czas tak by móc przylecieć z Jimim do Londynu. Kramer przypomniał Jimiemu, iż są umówieniu w E.L. Studio za kilka dni i że wtedy mogą omówić sprawę nagrań. Jimi zgodził się na to. W tych dniach Jimi zajmował się też innymi sprawami.Piętnastego września przyleciała do Londynu Monika Danneman, którą Hendrix poznał w Niemczech 18 miesięcy wcześniej. Monika dowiedziała się, że Hendrix jest w Londynie i przyjechała by nawiązać z nim kontakt. Spotkali sie późnym popołudniem, we wtorek, 15 września. Monika twierdzi ze spędzała z Jimim cały czas, jednak opowieści znajomych i przyjacioół Jimiego przeczą temu. Wynika z nich, że Jimi unikał Moniki, a jej opowieści to w dużej części konfabulacje. Dannemann utrzymuje, że Hendrix zabrał ja tego wieczoru {15-tego} do Ronnie Scott Club, by zobaczyć War Erica Burdona. Jednak inni, w tym Eric Burdon opowiadają, że Jimi był jedynie w towarzystwie Douglasow i Devon Wilson. Podczas tego pobytu w klubie Hendrix zaaranżował wspólne granie na następny wieczór. Środa była bardzo zajętym dniem dla Jimiego. Monika znowu utrzymuje, że Jimi nie rozstawał się z nią i znowu, jeśli wierzyć innym, nie jest to prawda. Hendrix był umówiony z Mitchem Mitchellem, Ericem Claptonem i innymi przyjaciółmi by zobaczyć popoludniowy koncert Sly and Family Stone w The Liceum a póżniej pojamować ze Sly'em w Speakeasy. Sly przyleciał na Heathrow tego dnia rano i bardzo był podekscytowany możliwością pogrania z Hendrixem. Mitch potwierdził mu, że Jimi przyjdzie do Speakeasy o siódmej wieczorem. Clapton opowiada, że spotkał się z Jimim na koncercie w The Liceum, ale później Jimi wybrał jednak wcześniej uzgodniony jam z Burdonem i War w Ronnie Scott.
Po opuszczeniu Ronnie Jimi spotkał się z Douglasem i spedził resztę nocy na rozmowie z nim. Dannemann znowu utrzymuje ze spedziła cały kolejny dzień [czwartek 17-stego] z Jimim. Jednak Jimi całe przedpołudnie spedził z Douglasem a później pojechał z nim na lotnisko. Po południu kilka osób, w tym Kathy Etchingham, spotkało Jimiego samotnie spacerującego po Londynie. Wynika z tego, że Monikę spotkał dopiero wieczorem. Pozwolił się jej zawieźć na przyjęcie do przyjaciół,[do londynskiego mieszkania Douglasow] jednak do mieszkanią jej nie zaproszono. Miał Hendrix spokój okolo dwóch godzin. Później Monika zawiesiła się na domofonie i nie ustępowała. Domagała się by Jimi opuscił party.Trwało to kilka godzin, Hendrix najwyrażniej chciał już skończyć tą relację i prosił przyjaciół by pomogli Monike spławić. Jednak panna Monika najwyraźniej sie zawzięła i w końcu, około trzeciej rano, Hendrix wrócił z nią do jej pokoju w Samarkand Hotel. Co tam się naprawdę wydarzylo mogli by opowiedzieć jedynie Jimi Hendrix i Monika. W pokoju znaleziono trzy kartki zapisane przez Jimiego. Dwie z nich zawierały osobiste notatki Jimiego. Na trzeciej był tekst pokazany powyżej. Najprawdopodobniej był on pożegnaniem z Moniką. Z rozmów z przyjaciółmi wynika jasno, że Jimi chciał się definitywnie rozstać z Moniką i do Nowego Jorku nie zamierzał jej zabierać. Jestem przekonany, że ona sama wiedziała o tym, choć jej wersja jest całkiem inna. W wielu wywiadach Jimi mówił, że jego poezja jest zawsze bardzo osobista i czasem bardzo krępująca dla niego. Wiele tekstów, tak jak ten ostatni, mówi o aktualnym stanie "duszy" Jimiego.
Jimi Hendrix był w trakcie poważnych kroków i wielkich zmian w kształtowaniu swojej kariery.
Niestety stało się jak sie stało.
https://www.youtube.com/watch?v=K5dxGuNghz4