James "Vishva" Scott
Dla "Vishvy" Jimi byl postacia niezwykle wazna. Scott, sam gitarzysta, znawca i wielki fan bluesa, darzyl Hendrixa wielkim szacunkiem i podziwem. Marzyl o tym by zasluzyc na przyjazn tego wspanialego muzyka. Na wyspie Wight pracowal dla Hendrixa bardzo solidnie. Gdy Jimi odlatywal do Southampton "Vishva" podszedl do niego i powiedzial ze bardzo chcialby nadal dla niego pracowac. Jak opowiada sam "Vishva" Scott, Jimi odpowiedzial "Czego ty chcesz ode mnie czlowieku? Kim ty wogole jestes dziwna, podstarzala babo?" {Vishva byl mlodszy od Hendrixa}
I Jimi odlecial, zostawiajac Mister Scotta na wyspie.
"Vishva" powiedzial ze takie zachowanie u zawsze bardzo uprzejmego i przyjaznego Hendrixa, pokazuje w jak kiepskiej kondycji byl wtedy muzyk.
Jimi od najmlodszych lat podpatrywal i staral sie podpytac kazdego napotkanego gitarzyste. Zawsze, ilekroc spotkal kogos grajacego na gitarze, staral sie uzyskac cos dla siebie. Lithofayne Pridgeon opowiadala iz Jimi bardzo duzo nauczyl sie z plyt.
Sluchal nagran bluesowych gitarzystow z gitara w rekach i gral to co uslyszal. Pridgeon opowiadala ze bardzo sie cieszyl pokazujac jej jak oni to graja
Bardzo kontrowersyjna kwestia jest informacja iz podstawowych bluesowych zagran nauczyl sie Jimi w Georgii od Eddy'ego Kirklanda. Jedne zrodla podaja to jako pewnik inne uwazaja za informacje zupelnie niewiarygodna. Jednak wiekszosc biografow Jimiego pomija ta sprawe milczeniem. Sam Kirkland opowiadal ze w 1956 roku spotkal sie z trzynasto letnim wowczas Jimim i ze chlopak mial prawdziwa obsesje na punkcie gitary i bluesa. Cos w tym moze jest. Tym bardziej ze matka Jimiego, Lucille, miala krewnych w Macon w Georgii i bywala tam [z Jimim
]bez wiedzy meza.
Eddy Kirkland. Gitarzysta, harmonijkarz, wokalista, kompozytor i autor bardzo fajnych bluesowych tekstow.
http://www.youtube.com/watch?v=j9xVrlfQcVc
Juz nie mozna Kirklanda spytac o spotkanie z Jimim. Mister Eddy zginal w wypadku w 2011 roku.