Ogólnie to mocno mnie wkurza ta moda na lekcewarzenie Bonamassy.Z jednej strony zakłada się tematy np.: "Jak zapoznawać młodzież z muzyką bluesową." pisząc tam o jakichś kretyńskich pogadankach itp., az drugiej gdy jest facet, który dla popularyzacji bluesa zrobił więcej niż wszyscy z tego forum razem wzieci - odmawia mu sie szacunku. Bonamassę nawet mój syn zna! I to nie ode mnie - od kolegów.
Jeszcze rozumiem dziewczyny - jest on wyjątkowo mało atrakcyjnym facetem, co jako gitarzystę może go w ich oczach dyskwalifikować, ale czemy faceci ? Naprawdę to dla mnie zagadka...