Wiem ze Jimi lubil perkusje i podspiewywanie Buddy'ego zanim jeszcze zaczal z nim pracowac. Z Billym {Coxem} oczywiscie nie mial zadnych problemow. Podobnie jak Noelowi, Jimi mogl Coxowi mowic jak ma grac i Billy pewnie by to zrobil, ale Jimi nie chcial by to znowu tak wygladalo. Na szczescie Cox zawsze znajdowal wlasne idee, a Jimiemu to bardzo odpowiadalo. Jestem pewien ze Jimi mial wysokie aspiracje, jednak ciagal Billego po roznych klubowych knajpach i az do czasu Woodstock Cox nie mial czasu by sie porzadnie przygotowac do koncertow. To nie bylo w porzadku. Ja siedzialem w Anglii, kiedy Band Of Gypsys dawali swoj drugi i ostatni koncert w Madison Square Garden. Cos sie wtedy zdarzylo i Jimi zszedl ze sceny po kilku kawalkach. Tej nocy zadzwonil do mnie. Byl mocno zestresowany i bardzo niezadowolony z kierunku w jakim podaza zespol. Ja gralem wtedy z Jackiem Brucem i Larym Coryellem. Wczesniej, gdy juz bylo wiadomo ze Jimi startuje z Band Of Gypsys, Jack zadzwonil do mnie z ta propozycja. Wlasnie, jako Jack Bruce & Friends konczylismy krotka trase po UK i mielismy wyruszac do Stanow. W USA zagralismy koncert w Fillmore East a pozniej dwa nocne koncerty w Madison Square Garden. Mialem miejsce w hotelu, ale czas spedzalem z Jimim i jego dziewczyna Devon Wilson w ich apartamencie w Village. To byl bardzo fajny czas dla nas obydwoch i stres Jimiego wyraznie zmalal. On nie mial watpliwosci ze nie jest szczesliwy z Band Of Gypsys, ale nie mial jeszcze zadnego konkretnego pomyslu co z tym zrobic. Nie pamietam czego dotyczyla glowna idea ale pytanie "Dlaczego nie zreformowac The Experience?" padlo bardzo zdecydowanie. Pamietam ze mielismy pomysl by odwiedzic miejsca gdzie jeszcze nie gralismy. Myslelismy o Japonii i Australii. Oczywiscie nigdy nie dotarlismy do Japonii. Nie jestem pewien czy rozmawialismy wtedy o Noelu, ale wydaje mi sie ze nie. O ile pamietam, Noel nie mial kontaktu z Jimim przez ostatnie szesc miesiecy. Po spotkaniu w nowojorskim biurze menagerow, mielismy dlugi wywiad w "Rolling Stone" podczas ktorego powiedzielismy o nowej trasie koncertowej. Po interview Jimi wrocil do apartamentu a ja do hotelu. Po paru godzinach Jimi zadzwonil i zaprosil mnie do siebie. Chwile porozmawialismy o muzyce a potem Jimi zapytal "no i co o tym myslisz?" Od razu zrozumialem ze chodzi o Noela. Sytuacja byla bardzo klopotliwa. Jimi i ja mielismy duzo sympatii dla Noela. Lubilismy jego humor, ale cos bylo nie tak. Spytalem Jimiego co on o tym mysli. Tylko potrzasnal glowa. Zaproponowalem Jacka Casady, ale to nie bylo mozliwe. W koncu wypadlo na Billego Coxa. W kazdym razie bardzo nieladnie sie stalo. Nikt nie powiadomil Noela o tej decyzji i on dowiedzial sie o tym dopiero gdy przylecial do Stanow, by wyruszyc z nami w trase. Nikt nie mial jaj, by go zawiadomic wczesniej. Noel wyladowal w Nowym Jorku, gdzie spotkal Boba Levina, pracownika Mike'a Jeffery'ego. Bob powiedzial mu "mamy dla ciebie fajnego palkarza, mozecie zrobic kapele" Ja naprawde nie wiedzialem ze nikt Noela nie zawiadomil. Az trudno uwierzyc ze Jimi tego nie zrobil. Zawsze, jesli byl jakikolwiek konflikt, jakiekolwiek nieporozumienie, Jimi dzwonil i od razu mowil o co chodzi. Slyszalem ze Noel zadzwonil do mnie do hotelu jeszcze z lotniska. Ktos powiadomil go ze pracuje w studio z Hendrixem i Coxem. Pewnie tak bylo. Zrobilismy kilka sesji przed ruszeniem w trase. Przygotowalismy pare kawalkow. Wygladzilismy tez "Earth Blues" ktory potem trafil na Album "Rainbow Bridge" W tym czasie kilka projektow zostalo wstrzymane. Miedzy innymi projekt nagran z Gilem Evansem i Milesem Davisem. Alan Douglas byl stale w poblizu nas. Jimi uwazal ze jest on bardzo pozytecznym i sprawnym organizatorem, ale nie bral go pod uwage jako producenta. Jimi musial zorganizowac ta trase. Studio Electric Lady zzeralo nieprawdopodobne pieniadze i Hendrix byl na skraju bankructwa.
Mitch Mitchell "The Hendrix Experience"
http://images61.fotosik.pl/1096/7785e3f0605652f9med.jpgDevon Wilson.
Bardzo lubie opowiesci Mitcha o Jimim i ich wspolnej drodze.