Powracam do filmu, o którym pisał już jakiś czas temu na forum - Agrypa.
Przypomnę, że „All Is By My Side” to pierwszy film o Jimim Hendrixie, jaki doczekał się pokazania w kinie oraz przekopiowania na DVD. Film miał premierę na festiwalu filmowym w Toronto w 2013. John Ridley laureat Oscara w 2014 za film “12 Years of Slave”, wpadł na pomysł, aby ukazać pierwsze 12 miesięcy kariery Jimiego Hendrixa, od chwili, gdy po raz pierwszy ujrzała go w Nowym Jorku w klubie „Cheetah”, Linda Keith, ówczesna dziewczyna (jednak jedna z wielu) Keitha Richardsa – gitarzysty zespołu „The Rolling Stones”, po sławny występ Hendrixa na festiwalu w Monterey w czerwcu 1967.
Główną rolę Jimiego gra Andre Benjamin (Andre 3000 w zespole „Outkast”), w roli Kathy Etchingham, wówczas angielskiej dziewczyny Jimiego wystąpiła Hayley Atwell.
Film trafił do kin w 2014 roku a na DVD na początku 2015 roku. Obejrzałem go dzięki Agrypie – któremu serdecznie w tym miejscu dziękuję.
A teraz kilka moich uwag
Na początku filmu pojawia się zdanie, że wszystko w tym filmie oparte jest na prawdziwych wydarzeniach.. i tu już bym dyskutował, bo "prawdziwe są tylko dokumentalne zdjęcia, fragmenty filmów (np. wywiadu w TV Burdona z Animalsami, występu The Who etc), niestety cała reszta to - raczej wyobrażenie reżysera i scenarzysty, jak było, mało oparte na źródłach...
Siedzę (i ślęczę) nad biografią Jimiego, porównuję mnóstwo materiałów i wydaje mi się, że historia przedstawiona w filmie odbiega i to czasami sporo, od wydarzeń ustalonych przez mnie (i opartych na wielu źródłach).
Przykład pierwszy - opisana przez Kathy w jej książce „Through Gypsy Eyes”(„awantura w Scotch of St. James i późniejsze konsekwencje (zabranie przez Lindę białej gitary „Startocastera”).
Drugi przykład – nieco wcześniejsza w tym filmie scena, która rozgrywała się w Nowym Jorku w "Cafe Wha?", gdzie na koncert Jimmy'ego Jamesa z Blue Flames (czyli Jimiego Hendrixa) przybył po raz pierwszy Chas Chandler, tez myślę wyglądała inaczej - przede wszystkim nie było tam wtedy Lindy Keith.
Trzecia sprawa - scena z wyborem do tria Mitcha Mitchella (rzut monetą) też jest z kategorii legend (łatwiej się sprzeda niż prawda - a prawdę, tak sądzę, powiedział mi Aynsley Dunbar w 1998, kiedy był w Warszawie z Burdonem - nie chcieli mnie, bo zażądałem zbyt wiele za granie w zespole Hendrixa.
Sceny z Oldhamem (który odrzuca szansę zajęcia się Jimim) oraz z ojcem Lindy (rozmowa Keitha Richardsa z nim oraz scena jak ojciec zabiera Lindę z garderoby Jimiego do domu w Anglii) a także sceny rozmowy w kawiarni Jimiego z Lindą, gdy ona zwraca mu gitarę - też są moim zdaniem wymyślone przez scenarzystę (mijają się z prawdą).
Nie bardzo też rozumiem po co w filmie pokazana jest scena w parku, gdzie występują weterani wojenni, gdyż Jimiemu wcześniej podobały się mundury, a ten najsławniejszy z korpusu weterynaryjnego zakupił sam, bez Kathy w butiku w Soho (wspominał o tym Geno Washington – będzie o tym w „Szamanie Rocka”).
Następna „zmiana” filmowa w stosunku do ustalonych przez mnie wydarzeń (ustalonych na podstawie wielu żródeł) to rozmowa Chandlera z Jimim i Jefferym w biurze tego ostatniego, czyli Michaela Jeffery'ego, o którym wiadomo, że lubił nosić pistolet, ale w tej scenie przyszły (drugi po Chasie) menedżer Hendixa rzuca nożem i to w trakcie tak poważnej rozmowy – omawiano wtedy przyszłość biznesową Jimiego Hendrixa. Chociaż jak wspominali uczestnicy tamtych zdarzeń (więcej w „Szamanie Rocka”) to nie kto inny, a Michael Jeffery wymyślił nazwę „Jimi Hendrix Experience” (choć imię Jimi, ponoć pojawiło się wcześniej - wspominała o tym Carol Shiroky).
I uzupełniając, ta rozmowa w rzeczywistości (nie w filmie) musiała odbyć się wcześniej, czyli zanim Jimi zadzwonił do Seattle do ojca (podobno stało się to pierwszego dnia pobytu jego z Kathy Etchingham), ojcu bowiem właśnie wtedy Jimi oznajmił, że jest w Anglii i, że ma zespół, którego nazwa pochodzi od jego nazwiska i imienia. Trzeba jednak dodać, że przedstawiony w filmie fragment tej telefonicznej rozmowy jest prawdziwy - Al zapytał komu Jimi ukradł pieniądze i dodał, żeby opisał wszystko w liście, on przecież nie będzie płacił za rozmowę przez Atlantyk.
Prawdziwe też było zdanie Claptona, wypowiedziane przez niego po koncercie 1 października w “Regent Polytechnic College” przy „Little Titchfield Street”. Zaskoczony umiejętnościami Hendrixa, Clapton zwrócił się do Chasa - Nie powiedziałeś mi, że on jest tak k..sko dobry....
Co do aktorów, grajacych w filmie „All Is By My side”, bo oni są najważniejsi, a nie lepsza czy gorsza, bliższa prawdy, bądź od niej oddalona, wizja reżysera - przyznam, ze jakoś Andre Benjamin mnie nie przekonuje. Uważam wręcz, że ma rację jeden z recenzentów, który zauważył, ze przeciąganie sylab, powłóczenie nogami i przede wszystkim wiek (Benjamin ma prawie 40, a Jimi miał zaledwie 24) sprawiają, że Andre Benjamin jako Jimi wypada mało przekonująco..
Nie dziwię się też, że Kathy Etchingham obruszyła się na ten film (mówiąc delikatnie), pokazana jest w nim nie jak "dama" (choć raczej nią nie była wtedy) ale jak "dziewczyna z dolnej klasy średniej” - opryskliwa, a ponadto roszcząca sobie pretensje do tego, by dyrygować karierą jej faceta (za takiego uważa Jimiego) i dobierać jemu muzyków.
W ogóle – aktorka grająca Kathy jest słaba, Chas wyjątkowo (fizycznie, choć nie mentalnie) dobrany a jego mina, gdy usłyszał i zobaczył Jimiego w nowojorskiej "Cafe Wha?" - jest bezcenna!. Załuję tylko, że pod nią nie podłożono pod ten fragment choć jednego akordu "Hey Joe" lub „Like a Rolling Stone” - bo to najbardziej zdumiało Chandlera. Brak w filmie "All is by my side" muzyki Jimiego (nawet kompozycji takich jak "Hey Joe" czy "Like a Rolling Stone", które niebyły jego autorstwa) to fatalna sprawa. Chociaż swoją drogą nie dziwię się, że Janie Hendrix nie dała zgody reżyserowi Johnowi Ridleyowi na wykorzystanie muzyki Jimiego, pewnie wcześniej zapoznała się ze scenariuszem... (raczej kiepskim i mało prawdziwym).
Co do pozytywów! Z postaci kreowanych w filmie - najbardziej podoba mi się Linda Keith, którą gra Imogen Poots
, podoba mi się jako postać i jako urodziwa dziewczyna (nawet ta scena w nowojorskim hotelu, kiedy Linda daje Jimiemu po raz pierwszy LSD jest prawdopodobna, choć z kolei scena w Scotch of St. James jest zmyślona - podobno tam pobiły się Linda Keith z Ronnie Money a nie z Kathy).
Co do innych dziewczyn Jimiego z tamtego okresu, czyli przełomu 1966/1967 z okresu kiedy on opuszcza Nowy Jork i udaje się do Anglii, Faye Pridgeon - za mało pokazano, a o Carol Shiroky w ogóle zapomniano.
Oglądając ten film, pewnie zauważycie jeszcze wiele innych nieścisłości… Mimo tego, warto jednak spróbować „All Is By My Side” zobaczyć, choćby dla paru scen.
I to tyle o tym filmie o Jimim Hendrixie.
Na koniec zaś raz jeszcze gorące podziękowania dla Agrypy, dzięki któremu mogłem ten film obejrzeć. I to nie raz.