autor: Zdzisław Pająk » lutego 26, 2006, 6:44 pm
Wpawdzie w Radiu Derf nowa p?yta Erica Burdona ju? lecia?a, ale mo?e napiszecie swoj? o niej opini?. Jestem ciekaw, a dla o?mielenia dodam, ?e za dwa miesi?ce w pi?mie "Blues Revue" uka?e si? obszerny materia? o Burdonie - z jego zdj?ciem na ok?adce - o tym jak wielk? bluesow? p?yt? nagra? ex-wokalista The Animals.
Polecam te? kolejny fragment ksi??ki "Eric Burdon - Feniks rocka". Pozdrawiam
Zdzis?aw Paj?k
7 maja 1998. Sala Kongresowa. Popo?udnie i wiecz?r..
To bardzo gor?czkowe godziny. Dla wszystkich. Dla Burdona i jego ekipy. Dla Andrzeja Marca, kt?ry zdoby? organy od Waldka Korpa?y. Dla telewizyjnej ekipy, kt?ra ma zarejestrowa? ca?y koncert. Dla mnie, przygotowuj?cego promocj? ksi??ki i dla gromadz?cych si? fan?w. Niestety nie jest ich a? tak wielu, czy?by zapomnieli o istnieniu Erica Burdona, czy?by zapomnieli jego s?awny „Dom wschodz?cego s?o?ca”? ...Dla mnie by? to pocz?tek mojego sposobu ?ycia - przyzna? Burdon po sukcesie tego wielkiego standardu muzyki rockowej i bluesowej. ...No tak, teraz takiej muzyki nie us?yszysz w radiu, nie tylko u was. W Ameryce jest tak, ?e w stacjach, kt?re nadaj? star? muzyk? nie us?yszysz moich nowych piosenek, a w tych, co graj? nowo?ci nikt nie pu?ci mojej p?yty, bo nikt z nich mnie nie zna. Kiedy mia?e? sw? piosenk? na listach przeboj?w? Dwadzie?cia lat temu? Id? do diab?a... Na szcz??cie koncert obala wszelkie w?tpliwo?ci. Zesp?? „I Band”, nie jest mo?e zlepkiem wybitnych instrumentalist?w, ale jego muzyka mo?e si? podoba? Aynsley Dunbar po raz kolejny za? dowodzi, ?e niewielu jest perkusist?w takich jak on, umiej?cych tam gdzie trzeba uderzy? mocno, a tama gdzie nie - zrobi? to z wyczuciem, a ponadto grac nieomylnie i precyzyjnie. Hammondy brzmi? jak za starych dobrych czas?w, pojedynki dw?ch gitar rozgrzewaj? sal?. Ale najwa?niejszy jest on - Eric Burdon, niepodzielnie panuj?cy g?osem nad tymi, kt?rzy przyszli prze?y? prawdziwe wzruszenia i jak s?dz?, nie ?a?uj?. Cho? i w?r?d nich znale?li si? tacy, kt?rzy narzekali, ?e aran?acje zupe?nie inne od tych sprzed lat (sic!), ?e w radiu nie brzmia?o zbyt dobrze („Tr?jka” transmitowa?a cze?? koncertu), ?e utwory by?y zbyt rozci?gni?te... Zar?czam malkontentom, to by? naprawd? bardzo dobry koncert. Widzia?em i s?ysza?em kilka koncert?w Burdona i przyznam, ?e od dawna nie by?a w tak wspania?ej formie. I pomy?le?, ?e za 4 dni obchodzi? 57 urodziny. Wspaniale si? trzyma?, wspaniale ?piewa?, bardzo ekspresyjnie i z wielk? moc?. ...Burdon by? kr?lem i to kr?lem nie nagim - zauwa?y? recenzent „?ycia Warszawy”. Mia? racj?, a mnie najbardziej przypad?a do gustu fascynuj?ca, pulsuj?ca, zagrana w wielkim tempie wersja „No more Elmore”, utworu z filmu „Comeback” . To by? wspania?y „comeback” legendy.
Zdzis?aw Paj?k